W hołdzie Gerryemu Stickellsowi

W hołdzie Gerryemu Stickellsowi

6 marca 2019 r. po długiej chorobie zmarł Gerry Stickells. Przez wiele lat był menadżerem tras koncertowym zespołu Queen.

Przedstawiamy artykuł na cześć Gerry’ego, który ukazał się w 2007 r. z okazji przyznania mu nagrody Parnelli Lifetime Achievement Award.

[restrict …]

Nagroda Parnelli 2007 za całokształt twórczości dla Gerry’go Stickells’a

Kierownik produkcji i tras koncertowych Jimmiego Hendrixa i Queen

Gerry Stickells był jednym z pierwszych nowoczesnych menadżerów produkcji i wpłynął na sposób koncertowania we wczesnych latach rocka, mówi Brian Croft, laureat pierwszej nagrody Parnelii za całokształt twórczości w 2001 r. Stickells znany był z rozwiązywania wszelkich problemów logistycznych z wielką pewnością siebie i  podziwiany przez wszystkich, z którymi współpracuje do dnia dzisiejszego. Praktykant mechanik z małego miasteczka stał się kierownikiem trasy koncertowej Jimiego Hendrixa, zanim jeszcze taka pozycja została wymyślona, a następnie zdefiniował tą rolę następnym pokoleniom. Jego praca z Queen jest legendarna, podobnie, jak jego praca w Ameryce Południowej, czyli na rynku, który w dużej mierze pomógł otworzyć dla zespołów rockowych w latach 80-tych. W 1977 roku nawiązał współpracę z Chrisem Lambem i założył GLS Productions, która do dnia dzisiejszego nadal ustawia wysoko poprzeczkę w produkcji koncertów na żywo. Klientami Garry’ego byli i są między innymi: Elton John, Rod Stewart, Fleetwood Mac, Michael Jackson, ABBA, Paul McCartney i Madonna.

„Znakiem rozpoznawczym jego pracy jest bycie ludzkim”, mówi kierownik trasy Pat Morrow. „Potrafi wyciągnąć to, co najlepsze ze swoich ludzi. Nawet, jak nie możesz pomóc, to go kochasz i ciężko dla niego pracujesz. To najlepszy facet, dla którego kiedykolwiek pracowałem. ”

„Gerry nigdy nie wpada w panikę”, dodaje Lamb, pracujący obecnie, jako kierownik światowej trasy koncertowej Ricky’ego Martina.„Zawsze patrzy na rzeczy z innej perspektywy, jeśli chodzi o show. Nigdy też nie wini ludzi. Jeśli coś pójdzie nie tak, to po prostu mówi: „Co musimy zrobić, aby to naprawić?”

Zdobywanie doświadczenia

Gerry Stickells urodził się w 1942 roku w miasteczku Lydd w hrabstwie Kent, w południowej Anglii, jako jedno z 10 dzieci. W wieku 15 lat skończył szkołę i został młodszym mechanikiem w lokalnym serwisie samochodowym, dojeżdżając 8 mil do pracy na rowerze domowej roboty. Na początku lat 60-tych jego talent do prowadzenia samochodu dostawczego sprawił, że stał się de facto kierowcą lokalnych zespołów. W listopadzie 1966 r., kiedy marzył o zostaniu barmanem w Hiszpanii, zadzwonił do niego muzyk, przyjaciel Noel Redding. Redding miał zagrać z amerykańskim gitarzystą Jimim Hendrixem, który przybył do kraju kilka miesięcy wcześniej i potrzebowali pomocnika na scenie. Problem polegał na tym, że cały ich sprzęt utknął w urzędzie celnym na lotnisku Heathrow i jeśli Stickells zdołałby go wydostać, to mogliby zagrać.

Gerry i Jimmi

„Nigdy wcześniej nie byłem nawet na lotnisku!” Stickells mówi o tej dziwnej okazji. „I oczywiście nie miałem pojęcia, kim stanie się wkrótce Jimi . Pamiętajcie, że najpierw o nim było słychać w Europie, około rok przed tym, jak zagrał w Monterey Pop Festival w 1967 roku. Grał w USA, ale nie zaszedł daleko. The Animals zobaczyli jego występ i byli tak zdumieni, że wciągnęli swojego menedżera, Mike’a Jeffery’ego, na jeden z jego występów. Jeffery zabrał go następnie do Anglii, gdzie występował i nagrywał ”.

To na festiwalu w Monterey rozkwitła kariera Hendrixa, a on nawet nie wszedłby na tę scenę, gdyby nie naciski fanów takich, jak Paul McCartney i The Who.

„Ale w tamtym czasie przed festiwalem, Hendrix grał każdej nocy w Europie. Tak to było, gdy spojrzałeś na jego trasy. Po prostu grałeś i grałeś.” Stickells szybko stał się ważną częścią zespołu.

Stickells uśmiecha się, przypominając sobie kilka wspaniałych historii Hendrixa. Pewnego razu dwóch staromodnych krawaciarzy z wytwórni muzycznej z epoki Mitcha Millera próbowało zadawać się z Hendrixem i innymi gwiazdami z Monterey, ale zostali odrzuceni bo wyglądali jak nudziarze. Kilka dni później ci sami faceci spróbowali jeszcze raz, tym razem w długowłosych, źle dopasowanych perukach, myśląc, że to wystarczy, aby stać się częścią nowej sceny muzycznej.

Inne anegdoty są mniej zabawne. Stickells opowiada o Hendrixie grającym na wyprzedanym koncercie na Sunset Boulevard w Los Angeles, tylko dlatego, że koncert oryginalnie mający się odbyć w hotelu Gene Autry został odwołany ze względu na kolor jego skóry. Ponadto, policja czasami odmawiała ochrony jego występów, ponieważ w ich odczuciu, sposób, w jaki Hendrix grał w Star Spangled Banner był dla nich lekceważący.

Ale wszystko to stało się nieistotne 18 września 1970 roku, kiedy Stickells dostał złowieszczy telefon od nieznajomego z Londynu”. Hendrix został znaleziony martwy w mieszkaniu w piwnicy i potrzebny był ktoś, kto zidentyfikuje ciało. Stickells zobowiązał się do tego, co było nie tylko jednym z najsmutniejszych zadań w jego życiu, ale także w historii muzyki. Przetransportował ciało swojego przyjaciela i rockową ikonę do Seattle, gdzie jest dzisiaj pochowany.

Gerry i makieta namiotu z koncertu Queen w Hyde Parku

Stickells prowadził studio Hendrixa, Electric Lady, jeszcze przez dwa lata, a następnie przeniósł się na zachodnie wybrzeże Stanów. Następnie powrócił na trasę z Three Dog Night, gdzie zwrócił uwagę Johna Reida, który w tym czasie był menadżerem zarówno Eltonem Johnem, jak i Queen. „Kiedy byłem w Three Dog Night, mogłem też pracować z obydwoma zespołami dla Reida”, mówi. Zabawne – Three Dog Night staczał się, Queen szli do góry, a Elton miał wzloty i upadki i tak na okrągło!

Mistrz

„Nie sposób przecenić wpływu i znaczenia Gerry’ego dla branży imprez na żywo”, mówi Morrow. „Zrozumienie, że zrobił to w ciemnych dniach czasu Hendrixa, robi jeszcze większe wrażenie. Miejsca, w których grały zespoły, nie były nastawione na rock 'n’ roll. Wszyscy robili wszystko po omacku, a wkład, jaki wniósł Gerry… to naprawdę zdumiewające. ”

„Znam go od 30 lat, a on zawsze był tą samą osobą”, mówi Morrow. „W biznesie nie ma większego dżentelmena, a każdy, kto kiedykolwiek o nim wiedział lub z nim pracował, powie ci to samo”.

Morrow mówi, że Stickells i Lamb, jako GLS Productions „zapoczątkowali ideę, że kierownik produkcji musi mieć pięć miesięcy, pięć tygodni, pięć dni i pięć minut przed wszystkimi innymi”.

Gerry i Brian May

Lamb wyjaśnia, że GLS (Gerry Lamb Stickells – jedyne połączenie inicjałów założycieli, które nie zostało jeszcze wykupione przez kogoś innego) zaczęło się około 1976 roku, kiedy tak dobrze pracowaliśmy podczas trasy Queen, że rok później postanowiliśmy stworzyć razem firmę”. Szybko stanie się ona jedną z najbardziej poszukiwanych firm od tras koncertowych w historii.

Tina Waters, dziś dyrektor zarządzający brytyjskiej firmy The Tour Company, obsługującej podróże takich klientów, jak Barbra Streisand, Oasis, Eagles i wielu innych, rozpoczęła pracę dla GLS w grudniu 1978 r. „Jednym z moich pierwszych zadań miała być obsługa gości Queen na koncercie w Los Angeles Forum – rzucono mnie na głęboką wodę!”śmieje się. Opowiada również historię samochodu, którym miała odebrać Stickells’a z lotniska, a który, ze względu na problem ze sprzęgłem „skakał jak kangur”.Tak długo na niego czekała, że już zwątpiła, czy to na pewno dzień przylotu. Już miała zrezygnować, gdy w końcu się pojawił. „Wrócił z Japonii z ogromną ilością gotówki, a celnicy sądzili, że jest dilerem narkotyków i bardzo długo go przesłuchiwali!”

Mówi, że to Gerry’emu zawdzięcza wiele sukcesów w swojej obecnej karierze.

„Ogromnie wiele nauczyłam się od Gerry’ego. Jego decyzja o wrzuceniu wszystkich spraw logistycznych do jednego worka miała swoją logikę. A ja taką pracę naprawdę lubiłam robić – logistykę i podróże – w których nadal siedzę i wciąż cieszę się tym 26 lat później. Nie codziennie używasz Queen i Eltona jako swoich królików doświadczalnych!”

Croft po raz pierwszy spotkał Stickells’a, gdy jego firma, ESP Lighting, została poproszona o obsługę oświetlenia na europejskiej trasie Eltona Johna. „Przyszedł do naszych biur w Londynie, aby porozmawiać o umowie twarzą w twarz”, mówi. „To był jego styl. Lubił dogadywać umowy bez zbędnych przeciągających się negocjacji. Miał dobry instynkt, co do „właściwej” ceny. Budżety zawsze były jego mocną stroną. Nie pozwolił ci podbić ceny, ale tez nie zaniżał. Od pierwszego dnia było wiele szacunku do niego, a po zawarciu umowy wszyscy byli szczęśliwi. ”

W tym czasie Stickells spotkał również człowieka, który został inspiracją dla nagrody, która nosi jego imię, Rick „Parnelli” O’Brien. „Szybko stał się ulubionym szefem załogi Gerry’ego”, mówi Croft.

W tym samym czasie doszło również do spotkania, które wpłynęło na jego życie nie tylko osobiste, ale i zawodowe. W klubie w Nowym Jorku poznał swoją przyszłą żonę, Sylwię. Pracowała z nim i stała się szanowanym członkiem społeczności imprez na żywo. (Morrow tylko nieznacznie przesadza, gdy mówi: „Spędź tylko pół godziny przez telefon z Sylwią, a ona powie ci wszystko, co musisz wiedzieć o tym biznesie!”).

Podbój Ameryki Południowej

Urodziny Gerry’ego w Wiedniu w 1986 r. Trasa Queen.

W 1981 roku Stickells dokonał wyczynu, który był wtedy nie do pomyślenia.

„Największą rzecz, jaką zrobił, to pomógł branży wejść na rynek południowoamerykański” – mówi Lamb. „Kiedy Queen tam zagrali, to była wielka rzecz, ponieważ otworzyła te kraje dla wszystkich w branży, od techników gitarowych po kierowników produkcji. Dało to ludziom dużo więcej pracy, ponieważ pojawiło się miejsce, gdzie zespoły mogły występować w zimie. Zyskał na tym cały biznes. ”

W tamtych czasach była to niebezpieczna przygoda: „Przede wszystkim Brazylia była w rękach wojskowych” – wyjaśnia Stickells. „Sprawowali oni władzę autorytarnie i wpuszczali tylko tych, których chcieli. Ludzie jednak stawali się trochę niespokojni, wojskowi zatem postanowili rozluźnić atmosferę i pozwolili na kilka koncertów, aby ich uspokoić. Oczywiście miało to odwrotny skutek! Przyspieszyło to upadek ich rządów”.

Pomimo kontroli i występów pod okiem uzbrojonego wojska, „To była dobra rzecz – mogłeś robić to, co chciałeś!” – mówi Stickells z uśmiechem. „Na festiwalu Rock in Rio w 1985 roku, Rod Stewart pojawił się ze swoim osobistym uzbrojonym mini-wojskiem. Wojskowe plutony śmierci wokół były normą i było to dość ciężkie przeżycie, ale Queen dobrze się tam czuli, ponieważ udało im się dogadać z lokalsami. Choć zawsze wypadło coś niespodziewanego. Przy drugim ich koncercie nie było elektryczności. Rząd zorganizował mi generator prądu z II wojny światowej. To było naprawdę szalone. ”

Na pierwszym Rock in Rio, 1,4 miliona ludzi pojawiło się, by usłyszeć bogatą mieszankę wykonawców, między innymi Iron Maiden, Yes, the B-52s, George Benson czy Ozzy Osbourne. To właśnie tam Stickells spotkał swojego wieloletniego przyjaciela i kolegę Luiza Oscara Niemeyera, który zarządzał festiwalem Hollywood Rock od 1987 do 1996 roku. Stickells nadal z nim współpracuje.

„Stworzył spektakularne koncerty”

W 1981 roku, Stickells po raz pierwszy współpracował z Michaelem Jacksonem, który nadal występował ze swoimi braćmi. Był to niezręczny czas, który wymagał od niego trochę finezji, ponieważ Jacksonowie nie byli już słodkimi dziećmi. Michael wydał udany solowy album „Off the Wall” i „próbował określić się jako artysta”, mówi Stickells. To stworzyło możliwości dla niego, aby zaangażować się jako koordynator szalonej trasy koncertowej z 1987 roku, gdzie pracował z przyjacielem Edwinem Shirleyem z Edwin Shirley Trucking i reżyserem produkcji Bennym Collinsem. Od tego momentu Jackson „był już wielki. To była całkiem niezła trasa – jedna z tych, na której wszyscy chcieli być. Jackson był kimś. Kto tak naprawdę nie miał normalnej rodziny, kiedy wyjeżdżał w trasę, chciał być w niej na zawsze ”.

Queen 1986 r.

Bez względu na to, jaka to była trasa koncertowa, jakiego artysty lub jakie były jego specyficzne obowiązki, Stickells zawsze robił wszystko z chłodną głową – nie wywyższał się i nie wymądrzał. Croft opowiada, że kiedy przygotowywał dużo bardziej zaawansowaną, niż zazwyczaj, produkcję jednego koncertu na Wembley dla Queen w 1986 roku, zdał sobie sprawę, że olbrzymi ekran wideo nie mieści się nad sceną, ponieważ otrzymał niedokładne rysunki budowlane. „Chwilowo straciłem nerwy i w środku nocy zadzwoniłem do Gerry’ego i wrzeszczałem na niego, że jeśli nie odetniemy kawałka dachu, będziemy musieli nacisnąć czerwony guzik i zrezygnować z przekazu wideo i tego ekranu.

„Gerry spokojnie powiedział, że nie ma takiej opcji, i że muszę znaleźć jakieś rozwiązanie.” Z pomocą Henry’ego Crallana i sprytnego użycia specjalnie wyprodukowanych lin od dźwigu udało się wcisnąć ekran. „Kiedy Gerry i Rick O’Brien przybyli na koncert następnego dnia, przyszli z małą walizeczkę, która, jak powiedzieli, śmiejąc się, zawierała owy „czerwony guzik ”, o którym wspominałem wcześniej”

„Gerry Stickells zawsze miał duży wkład w sposób, w jaki show koncertowy został przedstawiony i zawsze pchał nas do wymyślania czegoś innowacyjnego. Stworzył spektakularne koncerty. ”

W 1991 roku, gdy nadeszła wiadomość o śmierci Freddiego Mercury’ego, doszło do tragedii. To kolejny trudny okres dla Stickellsa, ponieważ był członkiem otoczenia zespołu Queen. Ale uniósł ten ciężar i zorganizował koncert  Freddie Mercury Tribute w 1992 roku.

Przez resztę lat 90-tych pracował z największymi artystami, w tym McCartneyem. Mimo, że znał go od czasów Hendrixa, nigdy nie pracowali razem, aż do późniejszych lat karier ich obu. „Był natomiast całkiem dobrze zaznajomiony z Lindą od lat 60-tych XX wieku i Nowego Jorku, kiedy robiła słynne zdjęcia Hendrixa w Central Parku” – mówi Sylwia. „Wiele lat później, gdy Gerry i Chris poszli do studia Paula, aby dostać robotę na kierowanie jego trasą koncertową, Linda natychmiast się wtrąciła: „Gerry, mam nadzieję, że nie powiesz nic żenującego o tym, co robiłam w latach 60-tych!”

W trakcie pobytu w Moskwie, w ramach udanej trasy McCartneya z 2003 roku, Stickells doznał niewielkiego zawału. „W obliczu perspektywy jakości rosyjskiej opieki medycznej, zdecydował się zostać w hotelu, a następnie zrezygnował nie tylko z koncertu, ale i reszty trasy”, mówi Sylwia. Po powrocie do Los Angeles w 2004 okazało się jednak, że problemem  jest niezłośliwy guz mózgu. Wkrótce potem przeszedł pierwszą z dwóch skomplikowanych operacji. „To był dla niego bardzo trudny okres”, mówi Sylwia. „Mimo to był w stanie pełnić funkcję koordynatora Chrisa Lamba podczas trasy koncertowej Madonny w 2004”. Ostatnio był konsultantem Neimeyera w 2006 roku podczas koncertów Stonesów w Brazylii.

Zastanawiając się nad swoją długą karierą, Stickells mówi: „W latach siedemdziesiątych sytuacja była dużo łatwiejsza – ludzie chcieli grać. Dzisiejsze koncerty są wyreżyserowane do ostatniej nuty. Wiele problemów w dzisiejszym biznesie jest spowodowanych brakiem spontaniczności. Jeśli Hendrix wszedł na scenę trzy godziny później, wszyscy i tak byli zadowoleni. Jeśli chciał pozmieniać setlistę w ostatniej chwili, to było wspaniałe. Pewnego razu, zanim wyszedł na scenę, usłyszał, że niektórzy z Beatlesów są na widowni. W kilka chwil nauczył się Sergeant Pepper’s Lonely Heart’s Club Band, który właśnie się ukazał na rynku, zagrał go raz dla Noela i Mitcha Mitchella za kulisami, a potem wyszedł na scenę i tym utworem otworzył koncert. McCartney nie mógł w to uwierzyć.

„Nie zrobiłbyś teraz czegoś takiego – to rozwaliłoby cały koncert”.

„Uczciwość Gerry’ego odwzajemniona była fantastyczną lojalnością ze strony zespołu, kierownictwa i przede wszystkim załogi”, mówi Croft. „Był zawsze hojny i uczciwy. W zamian oczekiwał całkowitej lojalności i bycia razem, nawet kiedy przychodziły ciężkie chwile. Queen zaufali mu bezwarunkowo. W przypadku koncertu w 1977 roku pamiętam, jak wyciągnął książeczkę czekową i dał mi zaliczkę w momencie uściśnięcia dłoni – bez dokumentów. Goniliśmy czas, a cała biurokracja mogła być zrobiona później. Nie musiał dzwonić do żadnego księgowego i nie potrzebował drugiego podpisu. Zawsze miał szacunek do wszystkich.

„Aby zrozumieć pełne zaangażowanie człowieka w produkcję koncertową, nigdy nie było, ani nie będzie nikogo lepszego”, mówi Morrow.

„Gerry i ja cenimy sobie prywatność i robimy to tylko dlatego, że to kochamy” – mówi Lamb. „Nigdy nie chodziło o pieniądze, a już na pewno nie o zdobycie jakichkolwiek nagród….”

„Jest dla mnie partnerem biznesowym, mentorem, bratem. Jest dla mnie wszystkim. ”

I dla wszystkich, z którymi współpracował.

16 listopada (2007 r.) Gerry Stickells otrzyma w Orlando honorową nagrodę Parnelli za całokształt twórczości.

źródło: PLSN Staff za http://plsn.com/

tłumaczenie: Michał Maron

korekta: Dorota Borowska

skład i zdjęcia: daga [/restrict]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

seven × = seventy